Politechnika Wrocławska ignoruje mobbing ? – fakty 2

info mobbing

Politechnika Wrocławska ignoruje mobbing ? – fakty 2

Zanim przejdę do meritum niniejszych „faktów”, chciałabym – ze względu na nowe okoliczności uzupełnić informacje podane w części poprzedniej:

https://nfamob.wordpress.com/2018/03/17/politechnika-wroclawska-ignoruje-mobbing-fakty-1/

W części tej opisałam działania, które podjęłam, aby rozwiązać sprawę niewypłacenia mi pieniędzy za wykonaną pracę. Rozwiązanie przyniosło dopiero zgłoszenie przeze mnie sprawy do PIP oraz na policję. Policja umorzyła dochodzenie w sprawie o czyn z art. 284 par 1 KK wobec braku znamion czynu zabronionego, prokurator nie przychylił się do zażalenia od umorzenia, ale podkreślił iż doszło do wypłaty pieniędzy osobie nieuprawnionej, wskazując tę osobę oraz drogę cywilną jako sposób na odzyskanie należności.

Wskazano również iż osoba ta dowiedziała się o moich roszczeniach i co za tym idzie bezpodstawnemu przelaniu na jej konto mojego wynagrodzenia dopiero w wyniku moich starań o rozwiązanie sprawy – czyli pod koniec lipca 2017 r. oraz iż po uzyskaniu informacji o otrzymaniu tychże środków pieniężnych osoba ta zwróciła się do uczelni w celu wyjaśnienia pomyłki i rozwiązania problemu.

Skoro tak, to dlaczego nie otrzymałam do tej pory należności, dlaczego J.M. Rektor w porozumieniu z radcą prawnym Politechniki oraz osobą, która otrzymała moje wynagrodzenie do tej pory nie znaleźli sposobu, aby wraz z oficjalnymi przeprosinami oddać mi pieniądze za wykonaną pracę (sposób rozwiązania niniejszej sprawy przez pracodawcę opisałam w „faktach 1”), na przykład na drodze cywilnej.

Zatem po raz kolejny zostałam obciążona sprawą, która mogłaby przez władze uczelni zostać rozwiązana drogą wewnętrzną.

Wracając do „faktów 2”, również w tej części podaję do publicznej wiadomości sprawy, które przedstawiłam zarówno obu rektorom Politechniki Wrocławskiej, jak i Zespołowi do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich przy MNiSW.

W Statucie Politechniki Wrocławskiej pisze:

Zadaniem Zakładu jest prowadzenie badań naukowych w zakresie określonej specjalności naukowej, kształcenie kadry naukowej, a także prowadzenie działalności dydaktycznej.

Do obowiązków kierownika zakładu odpowiednio należy m. in.:

– sprawowanie nadzoru nad działalnością zakładu;

– stworzenie warunków sprzyjających rozwojowi kadry naukowo-dydaktycznej zakładu i podnoszeniu jej kwalifikacji;

 Kierownik zakładu jest odpowiedzialny m.in. za:

– realizację zadań naukowych i dydaktycznych zakładu;

– przestrzeganie prawa i zasad etyki;

W Kodeksie Etyki P.Wr., pisze iż pracownicy P.Wr. powinni sprzeciwiać się wszelkiej patologii życia społecznego, a także odrzucać wszelką dyskryminację, a w zakresie badań naukowych:

– dbać o wysoki poziom badań naukowych

– nie podejmować się opiniowania dorobku, gdy tematyka wykracza poza zakres kompetencji

W 2014 roku w moją pracę jako pracownika naukowo-dydaktycznego oceniono na dostateczną, uzasadniając iż nie wykazuję aktywności na polu zawodowo-twórczym.

Według procedury działalność zawodowo-twórcza pracowników mogła być oceniana równoważnie do naukowej, ale też ustalono minimum tylko publikacji jako minimum do oceny dostatecznej, argumentując iż z uwagi na specyfikę rozmaitych aktywności zawodowo-twórczych na wydziale, nie jest możliwe ustalenie sumarycznej miary aktywności, z czego wniosek iż ocena pracy nauczycieli akademickich w tym aspekcie pracy pozostawała w gestii osób upoważnionych do oceny pracy nauczycieli akademickich.

Moją działalność naukową i zawodowo twórczą oceniono jako dostateczną, uzasadniając działalność naukową jako bardzo małą, a działalność twórczą jako mało znaczącą. Działalność organizacyjną oceniono na dostateczną argumentując niewielką aktywnością na terenie Zakładu. Działalność dydaktyczną oceniono na dobrą.

Uznałam, że ocena jest niesprawiedliwa – miałam tzw. twórcze realizacje na rzecz Wydziału, organizowałam wystawy prac studenckich również w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Nauki, a o jednej z istotnych prac organizowanych przez Zakład poinformowano mnie post factum.  Dookoła mojej osoby od 2011 roku był tworzony konflikt, odczuwałam skutki pracy w stresie i tak jak moi „poprzednicy” zaczęłam niedomagać.

Złożyłam zastrzeżenie na otrzymaną ocenę z możliwością jej poprawy na dobrą, argumentując również iż złożyłam w terminie artykuły, do których publikacji nie doszło, pytając czy mogę zatem ponosić konsekwencje nie moich niedopatrzeń. Ocenę dostateczną podtrzymano, bez podania uzasadnienia.

Zrezygnowałam z dalszego odwoływania się, ale w pismach do obu rektorów Politechniki Wrocławskiej byłego J.M. Rektora prof. Tadeusza Więckowskiego oraz obecnego J.M. Rektora prof. Cezarego Madryasa poprosiłam o zajęcie się zagadnieniami związanymi z oceną mnie jako pracownika, o zweryfikowanie mojej oceny pracowniczej oraz o skonfrontowanie mojej oceny z oceną i uzasadnieniem ocen innych pracowników Zakładu w kontekście działalności zawodowo-twórczej w Zakładzie.

Zwróciłam się z prośbą o zweryfikowanie rzeczywistego statusu naukowego, artystycznego publikacji wydawanych przez Zakład.

Chciałam też dowiedzieć się jakie były zasady oraz kryteria przydzielania zadań naukowych, zawodowo-twórczych oraz organizacyjnych, zważywszy na fakt iż Statut P.Wr. nakłada na kierowników zakładów określone obowiązki względem pracowników.

W Wydziałowym Zakładzie, w którym zostałam zatrudniona w 1994 roku, funkcje kierownicze pełnili „belwederscy” oraz „uczelniani” profesorowie sztuk plastycznych i pracowali głównie dyplomowani plastycy oraz „plastyko-architekci”. Profesorowie dbali o artystyczne wartości. Pracowanie po ich kierunkiem było rozwijające i inspirujące. Dbali o nasz rozwój jako młodszych pracowników, oferując wszelką możliwą pomoc, również taką, aby dwoje pracujących „nie plastyków” zostało przynajmniej przyjętych w poczet członków ZPAP. Skorzystała z tego jedna osoba. Niemniej jednak członkostwo Związku Polskich Artystów Plastyków nie powinno być traktowane na równi ze studiami i dyplomem Akademii Sztuk Pięknych, zwłaszcza w dziedzinie wyższych uczelni, a o ile mi wiadomo studia na ASP można podjąć w każdym wieku.

Po połączeniu zakładów („wydziałowego” oraz „instytutowego”) i objęcia funkcji kierownika przez mojego bezpośredniego przełożonego, od 2009 roku również regularne organizowano wystawy oraz wydawano tzw. publikacje towarzysząc wystawom. Publikacje te wykazywano w bazie DONA jako naukowe monografie. W jednej z nich na uwagę zasługuje tekst, który wraz z bibliografią oraz notką biograficzną autora zmieścił się na powierzchni mniejszej niż A1, a został zakwalifikowany jako dorobek naukowy na równi z artykułami naukowymi w punktowanych czasopismach.

Redaktorstwo monografii oraz plastyczne opracowanie publikacji oraz organizację wystaw realizowały praktycznie te same osoby. Zatem na przykład pracownik Zakładu, będąc praktycznie corocznie współredaktorem takiej naukowej monografii i na przykład pisząc wstęp oraz publikując tekst gromadził wystarczającą liczbę punków w konkursie do otrzymania pieniędzy na finansowanie badań w ramach dotacji bazowej MNiSW na utrzymanie potencjału badawczego. Jeżeli na przykład tenże pracownik figurował również jako współautor opracowania plastycznego, to osiągał realizację w dziedzinie zawodowo-twórczej, a jeśli na przykład był jeszcze jednym z kuratorów wystaw, biorąc przy tym udział w wystawie, to również w dziedzinie organizacji. Oczywiście, bogaty dorobek jest podstawą do wysokiej oceny pracy nauczyciela akademickiego, przyznawania nagród i wyróżnień oraz innych wymiernych oraz niewymiernych korzyści.

Redaktorstwo publikacji towarzyszących wystawom i zakwalifikowanych jako naukowe oraz opracowanie graficznie realizowały osoby o następującym wykształceniu oraz stopniach naukowych: dr hab. inż. architekt, dr sztuk plastycznych (architekt wnętrz, aneks z malarstwa, termin habilitacji minął bodajże w 2013r.), mgr inż. architekt, starszy wykładowca (trzy nieudane próby doktoryzowania się, od bodajże 2014 roku pracownik ten nabył prawo do pobierania emerytury).

W zespole pracują osoby, które z powodzeniem się habilitowały w dziedzinie sztuk plastycznych – artyści malarze, osoby, które się z powodzeniem doktoryzowały dziedzinie sztuk plastycznych, jak i nauk technicznych, artyści dyplomowani, rzeźbiarze, artyści posiadający aneks z malarstwa, osoby o podwójnym wykształceniu, architekci.

Czy w takim razie pracownicy Zakładu posiadający odpowiednie wykształcenie, stopnie naukowe, a którym nie powierza się zadań w pracach zespołu „muszą” szukać dorobku gdzie indziej, pisząc rzetelne artykuły naukowe w punktowanych czasopismach, finansować własną pracę artystyczną, która ma zasilać dorobek Politechniki, szukać dodatkowego miejsca pracy.

Czy zatem oceniano dorobek, a jeżeli tak to według jakich kryteriów oceniano zawodowy dorobek zgromadzony w wyniku zarobkowej pracy, wykonywanej na rzecz drugiego pracodawcy, który np. zapewniał do wykonania tej pracy materiały oraz sprzęt, czy taki dorobek zaliczano również do dorobku Politechniki. Czy oceniano dorobek, a jeżeli tak to według jakich kryteriów oceniano zawodowy dorobek projektujących uprawnionych architektów, zatrudnionych u siebie i pracujących na swoim „firmowym” sprzęcie, czy i ten dorobek też zaliczano do dorobku uczelni w zakresie określonej specjalności naukowej Zakładu, jakimi są rysunek, malarstwo i rzeźba.

Czy władzom Wydziału nie przeszkadzał fakt, iż realizowanie wysoko punktowanego redaktorstwa monografii uznanej za naukową przez starszego wykładowcę sprawia, że punkty za opracowanie monografii są również dla dorobku Wydziału Architektury, jak i uczelni zaprzepaszczone, ponieważ do utrzymania potencjału badawczego zalicza się pracowników naukowo-dydaktycznych i ich dorobek „zasila” dorobek uczelni. Czy nie przeszkadzał fakt iż, większość zadań w pracach Zakładu realizuje starszy wykładowca, który osiągnął już prawo do pobierania emerytury, w związku z czym nie ponosi konsekwencji utraty pracy, w odróżnieniu od pracowników, którzy są poddawani okresowej ocenie i którzy w wyniku negatywnych ocen mogą pracę stracić. Czy to nie jest postępowanie o znamionach dyskryminacji.

Dziekan Wydziału prof. Elżbieta Trocka-Leszczyńska w marcu 2016 roku otrzymała Medal Politechniki Wrocławskiej za wybitne zasługi dla rozwoju uczelni. W wyniku przeprowadzonej przez Komitet Ewaluacji Jednostek Naukowych oceny parametrycznej za lata 2013-2016 Wydział Architektury Politechniki Wrocławskiej otrzymał kategorię naukową B.

Nie oceniono mnie powtórnie. Nie udzielono odpowiedzi. Do zgłaszanych przeze mnie problemów nie ustosunkowano się, ale za to uznano mnie za ptaka kalającego swoje gniazdo i kompletnie odizolowano od tzw. naukowych oraz pozostałych prac zespołu.

Niemniej jednak jako pełnoprawny pracownik Zakładu „chyba” mam prawo wiedzieć jakie Zakład realizuje zadania naukowe oraz dydaktyczne. Rozważam więc ponowne wystąpienie o wykaz prac realizowanych przez zespół, ale ponieważ nie daję się zbyć wymijającymi odpowiedziami ze strony pracodawcy, to zostałam poinformowana na piśmie iż nie przyjmuję do wiadomości udzielanych mi informacji oraz iż próbuję dezorganizować pracę Dziekana Wydziału Architektury i Prodziekana ds. dydaktyki.

Po otrzymaniu oceny dostatecznej nauczyciel akademicki ma rok czasu do następnej procedury oceniania. O ile mi wiadomo brak jest ustaleń w zakresie minimum do otrzymania oceny dobrej, która dawałaby pracownikowi możliwość bycia ocenianym po upływie czterech lat, a nie znów po roku. Zatem, jak rozumiem ocena pozostaje całkowicie gestii osoby uprawnionej do oceniana pracy nauczycieli akademickich.

Roczny termin mojej ponownej oceny rozciągnął się w czasie ze względu na problemy zdrowotne (dwóch lekarzy wystawiło zaświadczenia o wpływie sytuacji w miejscu pracy na stan mojego zdrowia, lekarz medycyny pracy przyznał urlop dla poratowania zdrowia).

W czasie objętym oceną, kiedy wracałam do zdrowia, pracowałam i to jak uważam intensywnie, co podkreśliłam w piśmie do byłego J.M. Rektora. W dorobku znajdują się: m.in. moja pracownicza strona internetowa ponad 40 podstron, którą zaprojektowałam i wykonałam, nowe cykle prac, kontynuacje cykli digitali, w tym nowe prace prezentowane na wystawach oraz cykle fotografii również z przeznaczeniem do przekształceń artystycznych opracowań naukowych i prezentacji multimedialnych w ramach dydaktyki, ponad 150 zdjęć. Oprawa graficzna dla wystaw studenckich oraz mojej.

Ocenę otrzymałam w grudniu 2017 r. Działalność naukową i zawodowo-twórczą oceniono dostateczne, uzasadniając bardzo niską aktywnością jako pracownik naukowy i twórca. Podkreślono brak publikacji w czasopismach naukowych, brak zaangażowania w badania naukowe, brak znaczących wystaw dorobku twórczego i osiągnięć zawodowych (projektowanie graficzne).

Jeden mój artykuł został opublikowany w recenzowanej publikacji Zakładu – Zeszytach Naukowych 1, w sprawie publikacji w Zeszytach Naukowych 2, na której mi zależało otrzymałam sprzeczne informacje, złożyłam w terminie materiały do publikacji katalogu z wystawy w Muzeum Architektury 2017, ale katalogu nie zrealizowano. O trzech wystawach organizowanych prze Zakład – Zamek w Książu, Galeria Zamek w Leśnicy, Muzeum Miejskie Wrocław-Ratusz dowiedziałam się z oficjalnych zaproszeń. Brałam udział w dwóch wystawach jednej w Muzeum Architektury, drugiej w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Nauki, którą również organizowałam i które zostały uznane jako mało znaczące

Działalność organizacyjna została oceniona na dobrą (zorganizowałam trzy wystawy prac studenckich oraz jedną własnych) i uzasadniona niewielką aktywnością na terenie Zakładu, przy czym zadania organizacyjne na terenie Zakładu realizowały głównie te same osoby, podkreślono jednak iż aktywnie realizuję własne zadania organizacyjne.

Działalność dydaktyczną oceniono na ocenę bardzo dobrą, podkreślając iż z zaangażowaniem realizuję obowiązki dydaktyczne, za co dziękuje studentom, ponieważ w anonimowych ankietach podkreślili moje zaangażowanie.

Otrzymałam końcową ocenę dostateczną, którą uzasadniono iż: pomimo właściwej aktywności jako dydaktyk, ale w związku bardzo niską oceną działalności naukowej oraz zawodowo-twórczej.

Odwołałam się do Wydziałowej Komisji Oceniającej Nauczycieli Akademickich, ocenę dostateczną podtrzymano i podtrzymanie uzasadniono. Odwołałam się więc do Senackiej Komisji Odwoławczej.

W odwołaniu podkreśliłam dodatkowo, iż moje warunki pracy są inne niż pozostałych pracowników Zakładu, iż przeznaczam swój czas i energię na sprawy pozostające w gestii pracodawcy, zamiast na realizację swoich zadań naukowych, pozwoliłam sobie nawet wyliczyć arkusze wydawnicze, które mogłyby stać się publikacjami. Spytałam też czy w procesie oceniania mojej pracy jako nauczyciela akademickiego mogę ponosić konsekwencje nie swoich „zaniedbań”.

W połowie marca bieżącego roku otrzymałam krótką odpowiedź od Przewodniczącej Senackiej Komisji Odwoławczej przy P.Wr. prof. Kazimiery A. Wilk. Poinformowano mnie iż ze względu na fakt iż przez większość czasu przebywałam na zwolnieniach lekarskich i urlopach dla poratowania zdrowia (byłam na jednym urlopie), jedynym okresem za który powinnam być oceniana jest ubiegły rok akademicki i skierowano mój dorobek do ponownej oceny przez Komisję Oceniającą na Wydziale Architektury.

Pracodawca wiedział o przyczynie problemów zdrowotnych, a mimo to po raz kolejny użył jako argumentu byłego stanu mojego zdrowia, pozbawiając możliwości bycia ocenianą za całość mojego dorobku. Skoro przedtem oceniono mnie na dostatecznie, to jaka byłaby ocena po takim „obcięciu” mojego dorobku. .

W początkach kwietnia otrzymałam pismo z Zakładu Rysunku, Malarstwa i Rzeźby z informacją iż wszczęto ponownie procedurę oceniania mnie, ale za całość przepracowanego czasu, w związku z czym ocena obejmie cały dorobek. Nie dostałam jednak od Przewodniczącej Senackiej Komisji Odwoławczej pisma o zmianie zasad ponownego oceniania mnie, więc osobiście obawiam się iż mogło dojść do pomyłki i po ponownym opracowaniu ankiety i złożeniu jej przeze mnie, w odpowiedzi otrzymam informację iż w związku z pomyłką uprzejmie informuję Panią iż…

W odwołaniu od oceny ponownie podjęłam też ważny temat, a mianowicie czy osoba uprawniona do oceny pracy nauczycieli akademickich i nie posiadająca ani praktycznego, ani teoretycznego wykształcenia w zakresie dziedziny którą ocenia może takiej oceny dokonać.

W Kodeksie Etyki Politechniki Wrocławskiej wyraźnie pisze: nie podejmować się opiniowania dorobku, gdy tematyka wykracza poza zakres kompetencji, a Statut zobowiązuje pracowników Politechniki do przestrzegania zasad Kodeksu.

Sprawę przedtem poruszyłam w piśmie do byłego J.M. Rektora prof. Tadeusza Więckowskiego, który powołał Komisję ds. Rozwiązania Sprawy, następnie w piśmie do J.M. Rektora prof. Cezarego Madryasa. Nie zareagowano. Sprawę poruszyłam również we Wniosku  skierowanym do prof. Grażyny Skąpskiej jako Przewodniczącej Zespołowi do Spraw Dobrych Praktyk Akademickich przy MNiSW, (moja sprawę prowadził prof. Wojciech Tomasik). Odpowiedź Konwentu zamieściłam w „faktach 1”. Sprawę poruszyłam następnie w odwołaniu od oceny do Wydziałowej Komisji Oceniającej Nauczycieli Akademickich i od przewodniczącego Komisji prof. Rafała Czerner otrzymałam odpowiedź iż podważam dokonanie oceny przez osobę rzekomo nieposiadającą kwalifikacji.

O ile dobrze pamiętam nie zanegowałam uprawnień osoby uprawnionej do oceny pracy nauczycieli akademickich i nie było to moją intencją. Niemniej jednak taką odpowiedź uznałam za wymijającą, więc powtórnie podniosłam sprawę tym razem w odwołaniu do Senackiej Komisji Odwoławczej. Senacka Komisja Odwoławcza nie zareagowała na ten aspekt odwołania, ale za to zostałam pisemnie poinformowana iż naruszam dobra osobiste osoby uprawnionej do oceniania mojej pracy jako nauczyciela akademickiego i jako powód naruszenia przeze mnie dóbr podano iż zarzuciłam tej osobie brak kwalifikacji do oceny mojej pracy.

Ponownie powtórzę, iż o ile pamiętam nigdy nie negowałam kwalifikacji osoby uprawnionej do oceniania pracy nauczycieli akademickich do oceny mojej pracy jako nauczyciela akademickiego i to nie było moją intencją.

Oczywiście tak jak policzalna jest ilość publikacji naukowych i skatalogowanych jako naukowe, ilość wystaw też jest policzalna, można także policzyć ilość obrazów danej osoby na wystawie oraz ich powierzchnię, także i czas poświęcony na wykonanie danego dzieła również można uznać za kryterium, ale to dalej nie daje odpowiedzi na moje pytanie.

A ponieważ zakres powyższej sprawy może być znacznie szerszy niż w odniesieniu tylko do mojej osoby również w kontekście zapisów w Kodeksie Etyki P.Wr. oraz odpowiedzi Konwentu Rzeczników przy MNiSW, pozwolę więc sobie ponownie powtórzyć pytanie czy osoba uprawniona do oceniania pracy nauczycieli akademickich, a posiadająca habilitację w dziedzinie nauk technicznych, jaką jest architektura ma uprawnienia do oceniania i wystawiania opinii w dziedzinie twórczości artystycznej pracownika, który jest dyplomowanym artystą po ASP, nadmieniam iż Akademia Sztuk Pięknych to nie tylko inna uczelnia, ale nawet inne ministerstwo, ponieważ ASP podlegają Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jak mniemam Politechnika Wrocławska zatrudnia prawników specjalizujących się w różnych dziedzinach prawa, dlaczego więc do tej pory nie otrzymałam urzędowej odpowiedzi, np. w formie uchwały np. o poniższej treści, która skutecznie rozwiałby wszelkie wątpliwości w tym temacie:

osoba uprawniona do dokonywania ceny okresowej podległych mu pracowników, a posiadająca habilitację w dziedzinie nauk technicznych, jaką jest architektura ma uprawnienia do oceniania i wystawiania opinii w dziedzinie twórczości artystycznej pracownika, który jest „dyplomowanym” artystą po Akademii Sztuk Pięknych” .

Były J.M. Rektor prof. Tadeusz Więckowski w uchwale z Senatu P.Wr. dnia 18 lutego 2016 roku przyjął obecną postać Kodeksu Etyki Pracowników Politechniki Wrocławskiej, można więc było poddać zgłoszone przeze mnie wątpliwości do rozpatrzenia przez Rektorską Komisję ds. Etyki, również Senacka Komisja Odwoławcza mogła spróbować znaleźć takie rozwiązanie. Można było także zasięgnąć porady trzech działających na terenie P.Wr związków zawodowych.

Co jest powodem kolejnego zaniechania przez pracodawcę zajęcia się ważnymi sprawami pracowniczymi i wzięcia na siebie odpowiedzialności. Dlaczego rozwiązaniem kolejnej sprawy pracodawca próbuje obarczyć pracownika.

Osobiście uważam iż osoba mająca uprawnienia do dokonywania okresowej oceny pracy nauczycieli akademickich, również mogłaby zwrócić się do pracodawcy prośbą wyjaśnienia i z zapytaniem dlaczego do tej pory tego nie zrobiono, bo wszystko wskazuje iż oboje możemy zostać obciążeni rozwiązaniem sprawy, którą skutecznie powinien się zająć pracodawca.

Na stronie http://pwr.edu.pl/uczelnia/europejska-karta-naukowca (dostęp 20.04.2018) widnieje informacja iż:

W czerwcu 2016 r. Komisja Europejska przyznała Politechnice Wrocławskiej prestiżowe logo „HR Excellence in Research”. Nadawane jest ono instytucjom, które stosują zasady Europejskiej Karty Naukowca i Kodeksu postępowania przy rekrutacji pracowników naukowych

Przyjęte w 2005 r. przez Komisję Europejską Karta i Kodeks opisują prawa i obowiązki, jakim podlegają zarówno naukowcy, jak i instytucje ich zatrudniające. Oba dokumenty zwracają uwagę na potrzebę tworzenia dobrych i stabilnych warunków pracy dla uczonych na każdym etapie ich ścieżki zawodowej. Instytucje działające w sferze badawczo-rozwojowej m.in. uczelnie, które wdrożą zasady Karty i Kodeksu do swoich wewnętrznych regulacji i ustalą standard ich stosowania zostają wyróżnione logiem Human Resources Excellence in Research”

Jak zatem zagwarantować aby regulacje zawarte w Regulaminach Pracy, Statutach oraz Kodeksach Etyki były rzeczywiście stosowane, bo w praktyce często przestrzegane jest tzw. „prawo zwyczajowe”. Jak postępować i co można uczynić jeżeli pracodawca, którym jest wyższa uczelnia „zrobi co zechce”. Czy nowa Ustawa rozwiąże ten problem skutecznie?

Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala,

Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?

Cyprian, Kamil Norwid

– cdn –

Poprzednie części cyklu „Politechnika Wrocławska ignoruje mobbing to:

Pierwsza https://nfamob.wordpress.com/2016/05/22/politechnika-wroclawska-ignoruje-mobbing/

Druga: https://nfamob.wordpress.com/2016/10/02/politechnika-wroclawska-ignoruje-mobbing-ciag-dalszy/

Trzecia: https://nfamob.wordpress.com/2017/02/25/politechnika-wroclawska-ignoruje-mobbing-zakonczenie/

Pragnę przekazać wyrazy najgłębszego szacunku oraz wsparcia dla osób znajdujących się w sytuacji podobnej do mojej.

dr inż. arch., mgr sztuk plastycznych Ewa, Małgorzata Górska

Zakład Rysunku, Malarstwa i Rzeźby

Wydział Architektury Politechniki Wrocławskiej