Szkolny przypadek mobbingu

Kaczory: wójt skazany za mobbing. Prawomocny wyrok sądu

   2012-03-27, Aktualizacja: 2012-03-27 09:27

Głos Wielkopolski Agnieszka Kledzik

Wójt Kaczor rażąco naruszył prawo pracy – potwierdził Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Wcześniej winnym uznał go Sąd Pracy w Pile. Sprawę przeciwko wójtowi skierowała jego była sekretarka, która czuła się przez niego poddana mobbingowi.

Poznański sąd uznał, że jest to wręcz szkolny przypadek mobbingu i w całości odrzucił apelację wójta. On sam nie chciał komentować tego ostatecznego już wyroku.

Sąd nakazał mu wypłacenie ponad 40 tysięcy złotych pracownicy wraz z obowiązującymi odsetkami od 2009 roku. Składa się na nią odszkodowanie za zwolnienie z pracy z powodu mobbingu, odszkodowanie za utratę zdrowia oraz za naruszenie praw pracowniczych.  …..

Edyta Suśniak sama zwolniła się po 10 latach pracy.

– Pan wójt nie wpuszczał mnie do sekretariatu, zamykał drzwi i kazał siedzieć pod drzwiami, gdy już mnie wpuszczał, pytał, czy wiem, dlaczego on mnie tak traktuje? – opowiada była sekretarka. – Gdy odpowiedziałam, że nie wiem, on wymieniał ludzi z którymi się spotykam, a którzy jego zdaniem nie byli odpowiedni – dodaje.  ….

Wójt skazany za mobbing 

Edyta Suśniak przez 10 lat była sekretarką wójta gminy Kaczory. Ostatnie lata były dla niej koszmarem. Wójt ingerował w jej życie prywatne i obserwował ją. Sądy dwóch instancji nie miały wątpliwości, że kobieta cierpiała na skutek szykan ze strony przełożonego.

Prokurator generalny chce, by nękanie pracownika było przestępstwem

Czy mobbing w kodeksie poprawi statystyki

Agata Łukaszewicz, Rzeczpospolita, 19.04.2012

Tylko kilka procent procesów o dręczenie wygrywają pracownicy. Do sądu w tych sprawach dwa razy częściej idą kobiety. Prokurator generalny chce, by nękanie pracownika było przestępstwem

Od czterech lat rośnie liczba kierowanych do sądów pracy spraw o mobbing (w 2011 r. było ich 588). Jednocześnie liczba wyroków przyznających (choć częściowo) rację pracownikom stale spada. ….„Życie pokazuje, że konieczne jest, tak samo jak w wypadku stalkingu, precyzyjne opisanie przestępstwa mobbingu i zapisanie go w kodeksie karnym” – przekonuje Andrzej Seremet w piśmie kierowanym do ministra Jarosława Gowina…..

Dominika Dörre-Nowak, radca prawny. – Wyroków stwierdzających mobbing jest niewiele, gdyż często pracownicy mylą mobbing z niekulturalnym czy szorstkim zachowaniem przełożonego – tłumaczy „Rz”.

Zamiast poprawiać prawo, sugeruje postawić na szkolenia sędziów orzekających w sprawach pracowniczych.

„Dziekan rozpowszechnia nieprawdziwe informacje o mojej pracy i zarobkach

Dziekan wydziału sztuki oskarżany o plagiat i szykany

Tomasz Kurs, Marcin Wojciechowski, Gazeta Wyborcza – Olsztyn, 31.03.2012
Piotr Obarek chce ponownie kierować wydziałem sztuki uniwersytetu. Tuż przed wyborami światło dzienne ujrzały dwie, mogące mu zaszkodzić, sprawy – oskarżenia o plagiat i szykany.
…K.ilka dni temu do rektora UWM wypłynęło pismo, w którym pracownica wydziału sztuki informuje, że jest szykanowana przez dziekana Obarka. Autorką skargi jest znana artystka dr hab. Małgorzata Chomicz. „Dziekan rozpowszechnia nieprawdziwe informacje o mojej pracy i zarobkach. Fałszywie ocenia zaangażowanie w pracy. Działania te mają na celu naruszenie mojego wizerunku, by przekonać kolegów o mojej bezużyteczności dla instytutu [sztuk pięknych – red.], co ma w rezultacie usprawiedliwić nieprzedłużenie ze mną umowy, a jednocześnie przywołać niezadowoloną część kolegów do porządku. Jestem kolejnym przykładem, że polityka prof. Obarka jest polityką eliminacji” – czytamy w piśmie.

Na polecenie rektora wyjaśnieniem tej sprawy zajmie się prof. Zbigniew Endler, rzecznik dyscyplinarny ds. nauczycieli akademickich UWM. – Na początku będę chciał spotkać się i porozmawiać ze stronami konfliktu – mówi. – Sam dopiero dzisiaj [w piątek – red.] się o nim dowiedziałem.

Także Obarek nie kryje zaskoczenia pismem dr hab. Chomicz. – W pracy zawsze szedłem jej na rękę, choć studenci skarżyli się, że rzadko widują ją na zajęciach, bo mieszka i większość roku spędza we Włoszech – wyjaśnia. – Pani Chomicz była zresztą moją uczennicą.