Kim jest mediator ?

mobbing lektura

Mediacja.  Jestem za

Kim jest mediator ?

(wg  Bobrowicz Maciej   – Mediacja.Jestem za)


Mediator to neutralna osoba trzecia, pomagająca stronom rozwiązać spór.

Jego rola – powszechnie w Polsce niezrozumiana – obarczona jest odpowiedzialnością i olbrzymim stresem.

Mediator funkcjonuje w warunkach skrajnie nieprzyjaznych, nasyconych negatywnymi emocjami i agresywnymi zachowaniami.

Profesjonalny mediator powinien nie tylko zarządzać samym przebiegiem mediacji, ale czynnie wpływać na zachowania stron – stosując odpowiednie narzędzia. To działanie to wspólne poszukanie rozwiązań, które może zaakceptować każda strona. Aby tak się stało, strony odkryć muszą swoje prawdziwe, a nie werbalizowane, cele, potrzeby i interesy.

Profesjonalizm mediatora wymaga od niego znajomości zasad komunikacji werbalnej i niewerbalnej, teorii konfliktu i praktycznych umiejętności zarządzania nim, psychologicznej analizy zachowań i procesu podejmowania decyzji, oraz technik rozwiązywania problemów.

Na profesjonalne zachowanie mediatora wpływają też jego osobowościowe predyspozycje: umiejętność budowania zaufania i sympatii, otwartość, sposób komunikowania się i budowania relacji z otoczeniem oraz przestrzeganie zasad etyki mediatora.

Niewątpliwy wpływ na przebieg mediacji ma też autorytet mediatora – wypływać może on jego uznanej pozycji na rynku, sprawowaniu funkcji cieszących się powszechnym uznaniem i aprobatą społeczną.

Sam autorytet – bez umiejętności zarządzania mediacją – często na wiele się nie zda. Świadczą o tym nieudane próby mediacji podejmowane przez tzw. autorytety.

Mediacja ma swoje prawa i w większości powstałych konfliktów sam autorytet niestety nie wystarcza.

Przeszkadza, by nie powiedzieć uniemożliwia, zarządzaniu negocjacjami autorytarne podejście, nieumiejętność zachowania neutralności (często nieświadome) czy wręcz brak narzędzi niezbędnych do profesjonalnej komunikacji ze stronami lub zarządzania taką komunikacją między stronami.

Bezwzględną cechą mediatora jest bezstronność i neutralność.

Zgodnie z Europejskim Kodeksem Postępowania Mediatorów (art. 2.1) mediator przed rozpoczęciem mediacji (także później) ma obowiązek poinformowania stron o wszelkich okolicznościach, które mogą wpływać lub stwarzać wrażenie, że mogą wpływać, na niezależność mediatora oraz na konflikt interesów.

Zasada bezstronności została również powtórzona w art. 1833 KPC, który nakłada na mediatora zasadę zachowania bezstronności.

Profesor zesłany do piwnicy

info mobbing

Profesor Marian Gabryś zesłany do piwnicy

GW

Prof. Marian Gabryś od prawie trzech lat pracuje w klitce w piwnicy Kliniki Ginekologii i Położnictwa przy ul. Chałubińskiego. – To szykana za to, że nie byłem potulny – mówi ginekolog.

Na zielonych ścianach wielki grzyb, powietrze – mimo otwartego okna – stęchłe, zepsuty telefon. Rurą w kącie z hałasem spływają fekalia. Całe wyposażenie to biurko, dwie szafy i kilka krzeseł. Na podłodze kawałki tynku. – Musiał w nocy spaść z sufitu – mówi profesor.

Kilka lat temu Gabryś miał uczelniany komputer, ale już go nie ma. – Zabrali, gdy szukali na mnie haków – wspomina. Studentów egzaminuje w bibliotece lub na korytarzu, bo do klitki w piwnicy wstyd ich zaprosić. Rok temu Państwowa Inspekcja Pracy uznała, że pomieszczenie nie nadaje się do pracy.

Prof. Gabryś jest lekarzem z 36-letnią praktyką, specjalistą w zakresie ginekologii i położnictwa, anestezjologii oraz ginekologii onkologicznej. Dwa miesiące temu prezydent Lech Kaczyński wręczył mu nominację profesorską. Jest jednym z czterech aktywnych zawodowo ginekologów z tytułem profesorskim we Wrocławiu.

W piwnicy pracuje od jesieni 2006 roku. Wcześniej był kierownikiem II Katedry i Kliniki Ginekologii przy ul. Dyrekcyjnej. W tym samym budynku działała też klinika położnictwa kierowana przez prof. Mariusza Zimmera. Współpraca układała się źle. Gabryś: – Nie było dnia bez awantur. Prof. Zimmer i jego poprzednik prof. Janusz Woytoń chcieli mnie sobie podporządkować, a ja się na to nie godziłem. Szukali pretekstu, żeby się mnie pozbyć i stworzyć potężne latyfundium.

W listopadzie 2006 roku Gabrysia wyrzucono ze szpitala przy ul. Dyrekcyjnej. Rektor AM prof. Ryszard Andrzejak uznał, że w tej sytuacji ginekolog nie może zajmować stanowiska szefa katedry i kliniki i przeniósł go na Chałubińskiego. Na uczelni plotkowano, że Gabryś jest konfliktowy, że źle opiekuje się pacjentkami. Podczas rady wydziału lekarskiego prorektor ds. klinicznych prof. Jerzy Rudnicki oskarżył go o to, że budził chorą uśpioną do zabiegu, aby zrobić na złość prof. Zimmerowi, i odwoływał z dyżuru swoich lekarzy, pozostawiając pacjentki bez opieki. 

– To była z premedytacją przeprowadzona akcja, która miała na celu zdyskredytowanie Gabrysia. Większość w to uwierzyła, bo nie przypuszczano, że można rzucać tak poważne oskarżenia, nie mając twardych dowodów – mówi jeden z profesorów AM….

Po uczelni krąży żart:

„jeśli będziesz się stawiał, to skończysz jak Gabryś, w piwnicy”

– mówi profesor.