O mediacji: 80-90 proc. spraw mogłoby być rozwiązanych bez procesu

 

mediacja

Sędziowie wciąż nie mają zaufania do mediatorów.

PRAWO. 80-90 proc. spraw mogłoby być rozwiązanych bez procesu

Dziennik Polski

Niektórzy sędziowie prowadzą po kilkaset spraw, a jednak nie decydują się na zaproponowanie rozwiązania problemu przez mediatorów. Ci zaś mogą z obiema stronami prowadzić negocjacje zarówno w sprawach karnych, jak i cywilnych oraz gospodarczych.

W 2007 r. np. w staraniach o rozwód i separację sędziowie w całym kraju do mediacji skierowali zaledwie 932 sprawy, czyli o 31 mniej niż rok wcześniej. I chociaż w ocenie mediatorów w tego rodzaju sprawach o ugodę jest bardzo trudno, to aż w dwóch na pięć przypadków mediacja zakończyła się ugodą lub pojednaniem zwaśnionych małżonków.

– Mediacje w Polsce tylko wtedy staną się często stosowaną praktyką sądową, jeśli sędziowie zaczną je powszechnie zlecać – mówi Paweł Wiecha, prezes krakowskiego oddziału Polskiego Centrum Mediacji, członek zarządu głównego PCM

 

Paweł Wiecha wskazuje również na inne przyczyny rzadkiego korzystania z pomocy mediatorów. – To nadal jest młoda instytucja w naszym prawie, gdyż ma zaledwie niecałe 11 lat, a w sprawach cywilnych ma tradycję raptem 3,5-letnią. Wielu Polaków nie ma pojęcia o istnieniu instytucji mediacji. Nierzadko głośno zastanawiają się, co będą na tej medytacji robić, bo mylą mediację z medytacją.

Jakie są szanse na upowszechnienie mediacji? Jeżeli stale przybywać będzie osób zadowolonych z rozstrzygnięć na drodze mediacji – bez konieczności chodzenia miesiącami lub latami do sądów i tracenia w nich zdrowia, pieniędzy i czasu – to ich śladem będą chcieli iść następni. Tym bardziej że mediacje w trzech czwartych przypadków kończą się zawarciem ugody. – Ponadto jej koszty są znikome w porównaniu z procesami – zwraca uwagę Paweł Wiecha